poniedziałek, 12 maja 2014

rozdział 1- ałł obijesz mi żebra!

Dom Państwa Ponte
-Maxi pośpiesz się-krzyczała po całym domu Natalia, która od półgodziny wołała swojego męża by zniósł ich bagaże do samochodu.
-Już, mężczyzna zszedł na dół do salonu i pocałował brunetkę namiętnie. Wziął wszystkie walizki i przeróżne torby które spakowała jego żona(A było ich razem 12 toreb, 7 walizek i 9 toreb na kółkach. Chłopcy szykowali dla swoich uroczych żon niespodziankę. Otóż chłopcy byli milionerami i kupili wielką działkę na której wybudowali trzy ville jedna rodziny Verdasów, Ponte i Pasquareli. Mieli też wielki basen. Maxi musiał wykonać pięć tur zanim przeniósł wszystkie tobołki do auta i z domu wyszła wtedy Natalia ubrana tak.
-Maxi idziemy zobaczyć jakie postępy zrobiła fedemiła-zarządziła Naty, a jej mąż dreptał za nią powolnie. Poczekała na niego i dała mu buziaka, a on od razu pobiegł do drzwi przyjaciół i zapukał

Dom Państwa Pasquareli
Federico do jasnej cholery pośpiesz się-krzyczała Ludmiła która jednocześnie biegała po całej sypialni wybierając kreacje na podróż. Jej mąż spakował już wszystko do samochodu i czekał na blondynke. Nagle para usłyszała dwonek do drzwi i oboje pobiegli otworzyć. Zastali tam Ponte, którzy byli już wyszykowani. Ludmiła popatrzyła się na Natalie i uśmiechnęła.
-Nie za elegancko jak na podróż i pobyt na lotnisku- zapytała brunetka.
-Wyglądasz bosko i bardzo seksownie-powiedziała Lu, zresztą zobacz na moją powiedziała i weszła do domu. Po jakichś dwóch minutach wróciła ubrana tak.
-Świetnie Lud-odpowiedziała Nata
-Gotowi- zapytała blondynka.
-Tak-odpowiedziała.
-To została nam tylko leonetta-powiedziałyśmy razem i ruszyłyśmy do domu naszej uroczej pary a za nami nasi mężowie, którzy patrzyli się na nas ciągle maślanymi oczkami.
Dom Państwa Verdas
Siedzieliśmy na przeciwko siebie i jedliśmy z moją najpiękniejszą, najlepszą najzabawniejszą itp. żoną przy stole śniadanko które przygotowałem czyli jajecznice z pomidorami i kanapeczki z serem żółtym. Gdy zjedliśmy i wypiliśmy świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i pobiegliśmy otworzyć:
-Cześć, chcieliśmy się zapytać czy jesteście gotowi
-Tak tylko się przebiorę, powiedziała Violetta i po 15 minutach zeszła na dół ubrana tak.
Federico
Lotnisko
Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy wszyscy ze swoimi bagażami by je odstawić. Dziewczyny podeszły do walizek i chciały je wziąć do stanowiska, lecz my je wyprzedziliśmy i szybko zanieśliśmy wszystko do stanowiska.
-Naty patrz tam jest ten kozacki automat do gier-powiedziałem, a Fede powiedział to samo do Ludmiły
-Jeśli tylko ludmi się zgodzi to ja też się zgadzam-powiedziała, a my pobiegliśmy do automatu i zaczęliśmy grać.

Ludmiła
Postanowiłam poczekać z Nati przy tym stanowisku, lecz gdy podeszłyśmy do niego zobaczyłyśmy za ladą....

Zobaczyłyśmy Diego., czyli taniego podrywacza jeszcze z czasów studia który zaciągnął Vilu do łóżka. Pamiętam ten dzień gdy flirtował też z Naty i ze mną. Spojrzałam na chłopców, a oni się odwrócili i pobiegli w naszą stronę.
-Czego chcesz od naszych żon!-krzyknęli i już chcieli dać mu w ryj, lecz ku naszym oczom zjawiła się leonetta.
-Gdzie byliście tak długo-zapytał Federico
-W łazience-odpowiedzieli
-A co tam robiliście-zapytał ponownie
-A co się robi w łazience-powiedział Diego który już prawie dostał jak to chłopcy mówią w ten pusty łeb.
-Skąd możesz wiedzieć, wiesz jak oni się do siebie kleją-powiedział Maxi za co dostał od Naty w żebra.
-Ałł obijesz mi żebra-powiedział za co dostał drugi raz.
Postanowiłyśmy wybrać się z Natą do kiosku by kupić jakieś drobiazgi na podróż.
Weszłyśmy do pierwszego lepszego i zaczęłyśmy zakupy. Kupiłam trzy czasopisma-dwa o modzie i jeno o samochodach dla Fede. Dwie cole i wode mineralną. Batonika dla siebie i herbatniki dla mojego męża bo je uwielbiał.

Natalia
Kupiłam pięć gazet-trzy o modzie, jedną o moim ulubionym serialu "Lekarze" i ostatnią dla Maxiego o samochodach. Wzięłam też batona "twixa bo to ulubiony baton Maxiego. Ludmi Kupiła taką samą dla Federico bo chłopaki byli tacy sami. Podeszłyśmy do kasy, zapłaciłyśmy i wyszłyśmy zadowolone ze sklepu.
-Maxi mam twojego Twixa, ale dam ci go jak nie będziesz się odzywał do Federico w samolocie i będziesz ze mna rozmawiał o nas bo muszę ci coś powiedzieć.-powiedziałam, a on tylko przytaknął obja mnie i ruszyliśmy za leonettą.

Samolot
Siedziałam w samolocie obok mojego Federico i przytulałam się do niego.
-Fede muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego.
-Mów-odwrócił się do mnie
-Jestem w ciąży
-Boże jak się ciesze to wspaniale-kocham cię chciałem skakać, ale przypomniało mi się, że jestem w samolocie.

Leonetta
-Leon muszę ci coś powiedzieć
-Co?
-Jestem w ciązy
-To śiwetnie. Nagle zrobiło mi się niedobrze. Usłyszałam tylko przeraźliwy krzyk Leona-Viola co ci jest?! i film mi się urwał.

wiem długi i za to mi się
podoba






Obserwatorzy